
Makaron z węglem to sycący skarb w każdej rodzinie

Uhlířina - danie, które pachnie dzieciństwem i tradycją
Niewiele dań niesie ze sobą tyle nostalgii i jednocześnie prostoty jak uhlířina. To danie, znane również jako grenadýrmarš, jest głęboko zakorzenione w kuchniach Europy Środkowej, a w Czechach pozostaje jednym z ulubionych przedstawicieli tak zwanej „biednej kuchni". Mimo to, a może właśnie dlatego, dzięki swojej sytości, prostocie i wyrazistemu smakowi zdobywa serca również w nowoczesnych gospodarstwach domowych, które coraz częściej sięgają po proste, sezonowe i zrównoważone przepisy.
Skąd pochodzi uhlířina?
Nazwa „uhlířina" przywołuje surowy i jednocześnie romantyczny obraz dawnych węglarzy, którzy w lasach wypalali węgiel drzewny i gotowali z tego, co mieli pod ręką. Podobnie jak włoska carbonara, która również wyrosła z potrzeb „węglarzy", czeska uhlířina jest daniem pełnym praktycznej logiki i skromnej genialności. Podstawę stanowią tanie składniki – gotowane ziemniaki, makaron i cebula – uzupełnione papryką, smalcem lub olejem, ewentualnie wędliną, jeśli budżet na to pozwalał.
Pod inną nazwą, grenadýrmarš, to danie było znane zwłaszcza w czasach monarchii austro-węgierskiej. Podawano je żołnierzom, ponieważ było sycące, szybkie do przygotowania i dostarczające energii. W obu wersjach nazwy odbija się to samo – uczciwość, prostota i zdolność nakarmienia całej rodziny z minimalnych zasobów.
Przepis na uhlířinę
Dziś, kiedy mówi się o powrocie do korzeni i odpowiedzialnym gotowaniu, uhlířina znów zyskuje na popularności. To nie tylko retro wspomnienie, ale dowód na to, że nawet podstawowe składniki mogą smakować wyśmienicie, jeśli są odpowiednio przygotowane.
Istnieje wiele przepisów na uhlířinę, jak również rodzinnych wariacji. Nie jest to danie z ściśle określonym sposobem przygotowania, ale bardziej kulinarna improwizacja. Oto jedna z najbardziej tradycyjnych wersji, jaką zna większość Czechów:
Składniki:
- 250 g gotowanych ziemniaków (najlepiej dzień wcześniej)
- 250 g gotowanego makaronu (łazanki, kolanka lub szerokie wstążki)
- 2 większe cebule
- 3 łyżki oleju lub smalcu
- 1 łyżka słodkiej papryki
- Sól, pieprz, ewentualnie majeranek
- Opcjonalnie: pokrojona kiełbasa, wędzone mięso lub kiszony ogórek
Sposób przygotowania:
- Na patelni lub w głębokim rondlu podsmaż cebulę na złoto.
- Dodaj ziemniaki pokrojone w kostkę i podsmaż je na chrupiąco.
- Wymieszaj z ugotowanym makaronem i dopraw papryką, solą i pieprzem.
- Krótko podsmaż wszystko razem, aż składniki się dobrze połączą.
- Na koniec możesz dodać pokrojoną wędlinę lub podawać po prostu z kiszonym ogórkiem.
Proste? Właśnie w tym tkwi jej urok! Uhlířina to danie, które nie musi trzymać się szablonów. Ktoś dodaje czosnek, ktoś inny jajko, a jeszcze ktoś nie wyobraża sobie wersji bez mięsa. Zawsze jednak obowiązuje zasada, że podstawą jest uczciwa cebula i odpowiednio ugotowany makaron oraz ziemniaki.
Uhlířina z makaronem - sycący skarb kuchni babcinej
Może jeszcze pamiętasz, jak babcia podawała ci talerz uhlířiny z makaronem i ziemniakami, posypany świeżym pieprzem lub odrobiną sera. Dziecięce wspomnienia wracają z każdym kęsem i przypominają czasy, gdy potrawy nie były skomplikowane, ale pożywne i z miłością przygotowane.
Dziś mówi się o uhlířinie również w kontekście minimalistycznego podejścia do jedzenia. Przygotowanie dania, które wykorzystuje resztki z lodówki, jest nie tylko ekonomiczne, ale i ekologiczne. W czasach, gdy jedna trzecia żywności jest wyrzucana, uhlířina jest przykładem, jak można z resztek stworzyć pełnowartościowe i smaczne danie.
Ponadto jest to danie o wysokiej sytości – połączenie ziemniaków i makaronu zapewnia, że głód cię tak szybko nie zaskoczy. Nic dziwnego, że ten przepis przetrwał pokolenia. Jest uniwersalny, szybki i zawsze niezawodny.
Uhlířina czy grenadýrmarš? To jedno i to samo
Niezależnie od tego, jak ją nazwiesz, istota pozostaje ta sama. W niektórych regionach nadal używa się nazwy grenadýrmarš dla uhlířiny, co odnosi się do wojskowego pochodzenia dania. Nazwa pochodzi od grenadierów austro-węgierskich, którzy gotowali to danie w polowych kuchniach. I choć przygotowanie mogło się różnić w zależności od regionu, dwie rzeczy pozostały stałe: prostota i dostatek energii na cały dzień.
W kuchni słowackiej to danie również cieszy się popularnością, czasami pod nazwą "granadír". I właśnie w tych kulturowych przeniknięciach widać, jak tradycyjne przepisy są w stanie przekraczać granice i łączyć ludzi oraz smaki.
Prawdziwym dowodem na to, że uhlířina nie jest jedynie kulinarną relikwią, jest fakt, że pojawia się ona w menu niektórych nowoczesnych bistr czy wegańskich lokali. Eksperymentuje się z wersjami bez produktów pochodzenia zwierzęcego, z dodatkiem fermentowanych warzyw czy różnych ziół. Podstawa jednak pozostaje: ziemniaki, makaron, cebula – i miłość do tradycji.
Uhlířina jako symbol zrównoważonej kuchni
W dzisiejszych czasach, gdy temat zrównoważonego odżywiania staje się coraz bardziej aktualny, uhlířina staje się niemal idealnym przedstawicielem ekologicznego podejścia do gotowania. Nie potrzebujesz żadnych egzotycznych ani drogich składników – wystarczy to, co zostało ci z poprzedniego dnia. Dzięki temu nie tylko oszczędzasz pieniądze, ale również zmniejszasz marnotrawstwo żywności. Według danych FAO na całym świecie wyrzuca się aż 1,3 miliarda ton żywności rocznie. Każdy talerz uhlířiny może więc być małym krokiem do odpowiedzialniejszego gospodarstwa domowego.
I nie musisz przy tym rezygnować z smaku czy wartości odżywczych. Ziemniaki i makaron dostarczą węglowodanów, cebula antyoksydantów, a jeśli dodasz trochę warzyw lub roślin strączkowych, uzyskasz pełnowartościowe i zbilansowane danie. Ponadto uhlířinę można łatwo przygotować w wersji wegańskiej lub bezglutenowej – zamiast klasycznego makaronu użyj gryczanego, ryżowego lub na przykład z ciecierzycy.
„Im mniej składników, tym silniejszy smak. I większa przestrzeń dla uczciwych składników," mówi blogerka kulinarna i propagatorka sezonowego gotowania Jana Králová. Właśnie uhlířina według niej doskonale ilustruje, jak można z mała zrobić wiele – smakiem, uczuciami i wartością odżywczą.
A jak ją przygotować z myślą o planetie? Sięgnij po jakościowe składniki z lokalnych źródeł, najlepiej z ekologicznego rolnictwa. Cebulę i ziemniaki znajdziesz w biokwalicie niemal w każdym sezonowym programie skrzynek. Makaron możesz wybrać pełnoziarnisty lub bezjajeczny, a jeśli używasz oleju, wybierz taki, który został wyprodukowany lokalnie – rzepakowy, słonecznikowy lub lniany.
Niezależnie od tego, czy przygotujesz uhlířinę tak, jak gotowała ją twoja babcia, czy wybierzesz nowoczesny twist z czerwoną soczewicą i świeżymi ziołami, jedno jest pewne: prostota wciąż ma swoje miejsce na talerzu. I czasami właśnie najprostsze dania przynoszą największą satysfakcję – nawet w czasach, gdy lodówki pękają w szwach od możliwości.