facebook
Zamówienia złożone przed godziną 12:00 są wysyłane natychmiast. | Darmowa wysyłka powyżej 250 PLN | Bezpłatna wymiana i zwrot w ciągu 90 dni

Rogaliki świętomarcińskie - tradycja pachnąca wanilią i cynamonem

Listopad upływa pod znakiem uspokojenia, mglistych poranków i pierwszych chłodnych zapowiedzi zimy. W kalendarzu niepostrzeżenie pojawia się 11 listopada – dzień św. Marcina. Podczas gdy wielu kojarzy go głównie z legendarnym winem świętomarcińskim i pieczoną gęsią, istnieje jeszcze jedna pachnąca tradycja, która w ostatnich latach znów zyskuje swoje miejsce na świątecznym stole: drożdżowe rogaliki świętomarcińskie.

Ich historia jest prosta, ale piękna. Według tradycji symbolizują podkowy świętego Marcina, który na białym koniu przynosi początek zimy. W przeszłości gospodynie piekły je dla parobków i służby jako podziękowanie za całoroczną pracę. Dziś rogaliki świętomarcińskie z ciasta drożdżowego są ulubionym wypiekiem, który łączy pokolenia – babcie pieką je według starych notatników, rodzice próbują z dziećmi, a blogerzy kulinarni dzielą się swoimi nowoczesnymi wariacjami w mediach społecznościowych.

Rogaliki mają swoje czary nie tylko w smaku, ale i w samym przygotowaniu. Drożdżowe ciasto z typowym maślanym aromatem, smaczne nadzienie z orzechów lub maku i zapach wanilii unoszący się z piekarnika – to doświadczenie, które cieszy wszystkie zmysły.

Co czyni dobrego rogalika świętomarcińskiego?

Podstawą jest oczywiście ciasto drożdżowe, które jest miękkie, delikatne i ma lekko maślany smak. Nie obejdzie się bez wysokiej jakości składników – mąka pszenna, świeże drożdże, masło, mleko i trochę cukru. Ciasto powinno dojrzewać co najmniej godzinę, aby zyskać objętość i odpowiednią strukturę. Wiele przepisów dodaje także żółtko lub kwaśną śmietanę, które dodają ciastu bogactwa.

Nadzienie to kolejny kluczowy element. Tradycyjnie rogaliki wypełnia się mielonymi orzechami włoskimi, makiem lub powidłami. Każdy dom ma swój ulubiony sposób. Nadzienie orzechowe zazwyczaj miesza się z cukrem, mlekiem, a czasem z rumem lub skórką cytrynową. Makowe często ma delikatną nutę cynamonu. Często spotykamy się także ze śliwkowymi powidłami, które dodają przyjemnie kwaśny smak i pięknie kontrastują z ciastem.

Rogaliki formuje się na kształt podkowy, co nie jest przypadkowe. Symbolizują bowiem konia świętego Marcina, który według legendy przyjechał na śnieżnobiałym rumaku i przyniósł pierwszy śnieg. Po upieczeniu jeszcze gorące rogaliki obtacza się w cukrze waniliowym, który pięknie chrupie i nadaje im charakterystyczny zapach. Niektórzy przed pieczeniem także smarują je jajkiem, aby miały złocistą skórkę – to także kwestia tradycji i zwyczaju.

Drożdżowe rogaliki świętomarcińskie - przepis, który jest dziedziczony

Smak rogalików pozostaje w pamięci – podobnie jak atmosfera, gdy cała kuchnia zamienia się w pachnącą pracownię. Domowy przepis na rogaliki świętomarcińskie z ciasta drożdżowego nie jest skomplikowany, ale wymaga cierpliwości i miłości do pieczenia. Właśnie to jest w nim piękne. Jeśli szukasz inspiracji, jak zacząć, poniższy przepis należy do najpopularniejszych i jest wypróbowany w wielu czeskich kuchniach.

Przepis na rogaliki świętomarcińskie z ciasta drożdżowego:

Na ciasto:

  • 500 g mąki pszennej
  • 250 ml letniego mleka
  • 80 g cukru kryształu
  • 100 g roztopionego masła
  • 1 kostka drożdży (42 g)
  • 1 żółtko
  • szczypta soli
  • skórka cytrynowa lub cukier waniliowy do smaku

Na nadzienie:

  • 200 g mielonych orzechów włoskich lub maku
  • 100 ml mleka
  • cukier do smaku
  • szczypta cynamonu, opcjonalnie łyżka rumu

Do wykończenia:

  • jajko do smarowania
  • cukier waniliowy do obtoczenia

Sposób przygotowania jest prosty – najpierw przygotowuje się zaczyn z drożdży, cukru i części mleka. Gdy wyrośnie, miesza się go z pozostałymi składnikami i wyrabia gładkie ciasto. Po wyrośnięciu ciasto dzieli się na mniejsze kulki, które rozwałkowuje się na okrągłe placki i kroi jak pizzę. Na każdy trójkąt kładzie się nadzienie i zwija w kształt rogalika. Piecze się około 15–20 minut w temperaturze 180 °C na złocisty kolor.

To jeden z tych przepisów, które pozostają w rodzinnej pamięci. Babcia może dodawała trochę miodu do nadzienia, mama znów więcej masła. Każdy detal ma swoją historię.

Pieczenie jako rytuał powolności

W dzisiejszych czasach pełnych pośpiechu może się wydawać, że przygotowanie ciasta drożdżowego to zbędny luksus. Przecież istnieje tyle szybkich przepisów, półproduktów i słodyczy na wyciągnięcie ręki. Ale właśnie to, że ktoś znajdzie czas, zagniata ciasto, pozwala mu wyrosnąć, a potem cierpliwie zwija rogaliki, jest w tym najpiękniejsze. To powrót do powolności, do rzemiosła i radości z tworzenia.

Dodatkowo – jak mówi znana blogerka kulinarna i autorka książek kucharskich Karolína Fourová:

„Pieczenie to sposób na nadanie domowi zapachu i serca."

To staje się podwójnie prawdziwe, gdy w pieczenie angażuje się cała rodzina. Dzieci mogą pomagać w formowaniu, posypywaniu cukrem lub po prostu obserwować, jak ciasto rośnie. Uczą się w ten sposób cierpliwości, postrzegania czasu i sensu tradycji.

Zrównoważone gospodarstwo domowe, zrównoważona tradycja

Ciekawe jest to, że właśnie pieczenie w domu jest sposobem na bardziej zrównoważone życie. Domowe rogaliki drożdżowe nie zawierają żadnych konserwantów, sztucznych dodatków smakowych ani zbędnych opakowań. Składniki można także wybierać z myślą o ekologii – mąkę z lokalnych młynów, jaja z wolnego wybiegu, masło z targu rolniczego. Również orzechy można zdobyć lokalnie, na przykład od znajomego lub z własnego ogrodu.

A jeśli zdarzy się, że jakiś rogalik zostanie – co jest rzadkością – dobrze się przechowuje i następnego dnia smakuje być może jeszcze lepiej. Dodatkowo można go bez problemu zamrozić.

Gdy tradycja zyskuje nową formę

Mimo że klasyczne przepisy mają swoje czary, nowoczesna kuchnia nie boi się eksperymentować. Niektóre przepisy dodają do ciasta na przykład mąkę orkiszową lub cukier kokosowy. Pojawiają się także wersje bez laktozy, gdzie masło zastępuje się tłuszczami roślinnymi, lub wersje wegańskie bez jajek i mleka. Zaskakująco smakują bardzo dobrze i cieszą także tych, którzy mają specyficzne nawyki żywieniowe.

Popularne są również tzw. wersje „fit" – mniej cukru, więcej błonnika, ewentualnie nadziewane domową marmoladą bez dodatku cukru. Wszystkie te warianty dowodzą, że przepis na rogaliki świętomarcińskie z ciasta drożdżowego jest żywy i elastyczny. Tradycji nie trzeba konserwować, aby przetrwała – wystarczy ją naturalnie rozwijać.

Mały rytuał z wielkim sercem

Być może właśnie dlatego rogaliki świętomarcińskie z ciasta drożdżowego cieszą się taką popularnością. Nie chodzi tylko o smak, ale o cały kontekst – o wspomnienia, dzielenie się i radość z prostych rzeczy. Pieczenie rogalików może stać się corocznym rodzinnym rytuałem, podobnie jak dekorowanie choinki czy malowanie wielkanocnych jajek.

A co więcej? Ten moment, gdy rogaliki są wyciągane z piekarnika, lekko posypane cukrem i serwowane jeszcze ciepłe na świątecznym stole – to chwila, gdy czas się zatrzymuje. I właśnie w takim cichym momencie rodzą się wspomnienia, które przetrwają więcej niż jeden sezon.

Udostępnij to
Kategoria Wyszukiwanie