
Przepis na kosmatice - przygotuj pachnący deser pełen wiosny

Kosmatice - zapomniany skarb z czeskiej przyrody, który smakuje na wiele sposobów
Kiedy na wiosnę i na początku lata zakwita czarny bez, większość ludzi przypomina sobie jego upojny zapach unoszący się nad ogrodami, lasami i wiejskimi drogami. Mniej znanym, ale tym bardziej smakowitym składnikiem tego krzewu są jego kwiaty – podstawa tradycyjnego przysmaku zwanego kosmatice. Ta nazwa, wywodząca się od słowa „kosmaty", odnosi się do owłosionych brzegów kwiatów czarnego bzu, które smaży się w cieście jako wiosenną wersję placuszków. Chociaż w niektórych regionach używa się również nazw „kosmatce" lub „kosmatky", jedno mają wspólne – to pyszne, pachnące i naturalne danie, które zasługuje na powrót do czeskich kuchni.
To nie tylko smażone kwiaty – czarny bez oferuje cały świat smaków
Czarny bez (Sambucus nigra) to nie tylko piękny krzew, ale także bogaty w korzystne dla zdrowia substancje. Jego kwiaty zawierają olejki eteryczne, flawonoidy i garbniki, które mają działanie przeciwzapalne i napotne. W medycynie ludowej stosowane są przeciwko przeziębieniom, gorączkom lub katarowi. Tradycja zbierania kwiatów bzu sięga głęboko w przeszłość i jest związana z szacunkiem do przyrody i cyklu pór roku. W czasach, gdy coraz więcej osób interesuje się zrównoważonym odżywianiem i powrotem do naturalnych przepisów, kosmatice ponownie zdobywają popularność.
Jednym z najbardziej rozpowszechnionych sposobów, jak wykorzystać kwiaty bzu, jest oczywiście ten, który znamy z dzieciństwa – smażone kosmatice, przypominające słodkawe naleśniki z wyraźnym ziołowym smakiem. Świetne jest jednak to, że kwiaty można przygotować również na słodko, a ponadto można z nich zrobić doskonały domowy syrop pełen aromatycznych tonów.
Przepis na kosmatice - klasyka, która nigdy nie zawodzi
Klasyczny przepis na kosmatice jest prosty i nie wymaga żadnych specjalnych składników. Podstawą jest rzadkie ciasto podobne do tego na naleśniki, do którego zanurza się całe kwiatostany bzu razem z łodyżką i następnie smaży na patelni na złoty kolor.
Składniki:
- 10–15 świeżo zebranych kwiatów czarnego bzu (najlepiej rano przy suchej pogodzie)
- 150 g mąki pszennej
- 250 ml mleka
- 1 jajko
- szczypta soli
- tłuszcz do smażenia (olej lub masło klarowane)
Sposób przygotowania:
- Kwiaty delikatnie otrząśnij z owadów (nie płucz, aby nie stracić pyłku, który dodaje smaku).
- W misce wymieszaj mąkę, mleko, jajko i sól na gładkie ciasto.
- Rozgrzej patelnię z odrobiną tłuszczu.
- Każdy kwiat zanurz w cieście i połóż kwiatem do dołu na patelni. Smaż na złoty kolor z obu stron.
- Podawaj jeszcze ciepłe – na przykład z dipem ziołowym, kwaśną śmietaną lub po prostu.
Kosmatice smakują świetnie same, ale można je również doprawić według upodobań. Niektórzy dodają do ciasta kroplę rumu, inni startą skórkę z cytryny lub wanilię. Istnieje nawet wersja na słodko, która ucieszy wszystkich miłośników deserów.
Kosmatice na słodko - kwiatowy deser pełen wiosny
Jeśli chcesz zamienić kosmatice w deser, wystarczy drobna modyfikacja przepisu. Do ciasta dodaj trochę cukru, skórkę z cytryny i ewentualnie cynamon. Po usmażeniu możesz kwiaty posypać cukrem pudrem lub podawać z owocami i bitą śmietaną. Efektem jest niezwykły, ale niezwykle aromatyczny deser, który zaskoczy nawet największych sceptyków.
Ciekawostką jest, że w niektórych regionach kosmatice podawano jako danie świąteczne podczas majowych pielgrzymek lub na cześć letniego przesilenia. „Kiedy zakwitł bez, wiedzieliśmy, że nadszedł czas, gdy gotuje się kosmatice. Zapach, który wypełniał kuchnię, był dla mnie więcej wart niż jakikolwiek deser," wspomina pani Maria, która pochodzi z małej wioski na Wysočině.
Przepis na syrop z bzu - naturalna alternatywa dla słodzonych napojów
Oprócz smażonych kwiatów kwiat bzu ma jeszcze jedno nieodparte zastosowanie – domowy syrop z bzu, który zachowuje smak wiosny przez cały rok. Jest doskonały z wodą gazowaną jako naturalna lemoniada, ale nadaje się również do herbat, deserów lub koktajli.
Składniki:
- 30–40 kwiatów czarnego bzu
- 2 litry wody
- 2 cytryny (najlepiej bio)
- 1,5 kg cukru
- 30 g kwasu cytrynowego
Sposób przygotowania:
- Kwiaty ostrożnie oczyść i włóż do dużego naczynia.
- Dodaj pokrojone w plastry cytryny i zalej przegotowaną i wystudzoną wodą.
- Pozostaw na 24 godziny do maceracji pod przykryciem w chłodnym miejscu.
- Przefiltruj przez płótno, dodaj cukier i kwas cytrynowy, podgrzewaj i mieszaj, aż wszystko się rozpuści.
- Syrop przelej do wysterylizowanych butelek i przechowuj w chłodnym miejscu.
Efektem jest delikatnie kwiatowy syrop, który orzeźwi nawet podczas upalnego lata. A co więcej – dokładnie wiesz, co pijesz. Żadnych sztucznych aromatów, konserwantów czy barwników.
Kiedy i gdzie zbierać kwiaty bzu?
Choć bez czarny występuje niemal w całej Polsce, ważne jest, aby zwrócić uwagę na to, gdzie zbierasz kwiaty. Unikaj obszarów przy drogach, w pobliżu fabryk lub chemicznie opryskiwanych pól. Idealny jest zbiór w spokojnym miejscu, najlepiej wcześnie rano, kiedy kwiaty są pełne pyłku. Kwiat bzu powinien być w pełni rozwinięty, ale nie przejrzały – wtedy łatwo się kruszy i szybko więdnie.
Kosmatice jako ekologiczna i zrównoważona opcja
W czasach, gdy coraz więcej mówi się o zrównoważonym rozwoju i ekologii, kosmatice okazują się doskonałym przykładem sezonowego, roślinnego i lokalnego jedzenia. Nie wymagają importu egzotycznych składników ani skomplikowanego przygotowania. Wystarczy wyjść na zewnątrz, otworzyć oczy i dostrzec, co oferuje nam przyroda. I właśnie to jest filozofia, którą dzieli Ferwer: świadomy styl życia, który szanuje cykle natury i wspiera zdrowie oraz planetę.
Na koniec warto przypomnieć, że czarny bez nie jest tylko sezonową sprawą. Po przekwitnięciu kwiatów następuje okres czarnych owoców, z których można przygotować dżemy, soki, a nawet wino. Ale to już osobny rozdział.
Kosmatice – czy to smażone na słono czy na słodko, czy jako baza aromatycznego domowego syropu – reprezentują powrót do prostoty i uczciwości. W czasach, gdy wielu z nas stara się zwolnić, szukać korzeni i odkrywać zapomniane smaki, są idealnym przypomnieniem, że to, co najlepsze, często rośnie tuż za naszymi oknami.