
Jak przygotować pyszne azu po tatarsku na każdą okazję

Historia Azu po tatarsku - tradycyjne danie, które zyskało popularność także w Polsce
Kiedy mówimy „azu po tatarsku", wielu osobom kojarzy się z egzotycznym daniem z dalekiego Wschodu, być może aż ze Środkowej Azji lub Syberii. W rzeczywistości jest to tradycyjne danie z korzeniami w tatarskiej kuchni, która rozwijała się na terenach dzisiejszej Rosji. To sycące i aromatyczne danie, którego podstawą jest najczęściej wołowina, zyskało popularność także w polskich domach dzięki swojej prostocie i sytości. Obecnie istnieją różne warianty – od klasycznego wołowego azu po tatarsku po mniej tradycyjne wersje z wieprzowiną, które przemawiają do szerszego spektrum smaków.
Mimo że nazwa może brzmieć mniej znane, samo danie przypomina coś pomiędzy gulaszem a duszonym mięsem z sosem. Słowo „azu" prawdopodobnie pochodzi od tatarskiego wyrazu oznaczającego mięso pokrojone na kawałki, co doskonale oddaje istotę całego dania. Oryginalny przepis opiera się na prostych składnikach – mięso, cebula, kiszone ogórki, przecier pomidorowy i czosnek. Nie brakuje też tradycyjnego doprawienia pieprzem i liściem laurowym. W niektórych wariantach dodaje się również ziemniaki bezpośrednio do garnka, co sprawia, że azu staje się kompletnym daniem głównym bez potrzeby dodatkowych dodatków.
Choć jest to danie o wyraźnym kulturowym tle, jego dostępność i sytość uczyniły je stałym elementem nie tylko w domach, ale także w restauracjach oferujących rustykalną lub wschodnioeuropejską kuchnię. Przygotowanie nie jest zbyt skomplikowane i poradzi sobie z nim nawet początkujący kucharz. Ważniejsza niż technika jest tutaj jakość składników, przede wszystkim mięsa.
Klasyczne wołowe azu po tatarsku
Wołowe azu po tatarsku to najbardziej tradycyjna wersja tego dania. Używa się mięsa z przedniej części wołowiny, najlepiej golonki lub karkówki, które mają odpowiednią strukturę do długiego duszenia. Mięso należy pokroić na paski, podsmażyć na cebuli, a następnie dusić razem z kiszonymi ogórkami, przecierem pomidorowym i odrobiną czosnku. Ogórki mogą na pierwszy rzut oka wydawać się nietypowym składnikiem ciepłego dania, ale to właśnie ich kwasowość nadaje sosowi właściwy charakter. Ostateczny smak jest zrównoważony, lekko pikantny i przy każdym kęsie ciepło domowy.
Jedną z zalet azu po tatarsku jest jego zmienność. Można je łatwo dostosować do tego, co akurat mamy pod ręką. Nie masz przecieru pomidorowego? Można użyć świeżych pomidorów lub soku pomidorowego. Niektórzy dodają nawet marynowane papryki lub odrobinę chili dla ostrzejszej wersji. W niektórych rejonach Rosji zamiast wołowiny używa się jagnięciny, ale to już dość nietypowe.
Przydatna wskazówka dla miłośników intensywniejszego smaku: spróbuj marynować mięso najpierw w odrobinie oleju, czosnku i mielonego pieprzu. Dodasz wtedy kolejną warstwę aromatu, która pięknie rozwija się podczas duszenia. Azu najczęściej podaje się z ziemniakami, ale równie dobrze smakuje z ryżem lub ciemnym chlebem.
Wieprzowe azu po tatarsku
Podczas gdy klasyczna wersja dania z wołowiną ma swoje stałe miejsce w historii, wieprzowe azu po tatarsku już tak tradycyjne nie jest. Niemniej jednak zyskało wielu zwolenników, zwłaszcza w rejonach, gdzie wieprzowina jest bardziej dostępna i popularna. Wieprzowa łopatka lub karkówka, przy odpowiednim przygotowaniu, ładnie rozpada się w ustach i dodaje daniu łagodniejszego smaku, który przemawia nawet do tych, którzy nie są fanami wyrazistej wołowiny.
W kuchni jednej polskiej rodziny wieprzowe azu stało się corocznym zimowym daniem. Kiedy na zewnątrz mroźno i człowiek pragnie czegoś sycącego, ale jednocześnie niewymagającego skomplikowanego przygotowania, ten przepis jest idealny. Mama trójki dzieci przygotowuje większą ilość, która starcza także na kolejny dzień – i smakuje jeszcze lepiej, ponieważ smaki ładnie się przegryzą. Właśnie takie dania często zyskują szczególne miejsce w naszym kulinarnym sercu. Nie ze względu na egzotykę, ale przez zwykłe, solidne wrażenie, które pozostawiają.
Jak przygotować azu po tatarsku krok po kroku
Niezależnie od tego, czy zdecydujesz się na klasyczną wołową, czy eksperymentalną wieprzową wersję, podstawowy proces pozostaje podobny. Oto prosty zestaw kroków, które poprowadzą Cię przez całe gotowanie:
- Przygotuj mięso: Pokrój na cienkie paski i posól.
- Podsmaż cebulę na złoto: Na smalcu lub oleju roślinnym, śmiało z kawałkiem masła dla pełniejszego smaku.
- Dodaj mięso i obsmaż je z każdej strony.
- Zalej odrobiną wody lub bulionu, dodaj przecier pomidorowy, przyprawy i duś pod przykryciem.
- Po około 45–60 minutach dodaj pokrojone kiszone ogórki i czosnek.
- Gotuj kolejne 15 minut, aż mięso będzie miękkie, a sos odpowiednio gęsty.
Gotowanie azu nie polega na szybkości, ale na cierpliwości. Im dłużej dusisz mięso, tym lepszy będzie rezultat. A jeśli sos pozostanie zbyt rzadki, nie ma wstydu dodać łyżeczkę mąki rozrobioną w wodzie lub pozwolić części wody odparować bez pokrywki.
Pod względem odżywczym azu po tatarsku jest przyjemnie zrównoważonym daniem – zawiera białko z mięsa, błonnik z cebuli i ogórków, a jeśli zdecydujesz się na ziemniaki jako dodatek, zyskasz również złożone węglowodany. Wersja wieprzowa ma nieco wyższą zawartość tłuszczu, ale i to można kontrolować, wybierając mniej tłusty kawałek mięsa.
Ciekawe jest to, że choć azu po tatarsku powstało w zupełnie innym kontekście kulturowym, jego struktura doskonale odpowiada europejskim preferencjom żywieniowym. Być może dlatego tak wiele osób u nas je polubiło. Podobnie jak gulasz czy perkelt, nadaje się na zwykły rodzinny obiad, jak i na bardziej uroczystą okazję. A jeśli pozostałe porcje nie zostaną zjedzone od razu, zawsze można je zamrozić.
Jeśli chodzi o bardziej zrównoważone podejście do żywienia – azu jest doskonałym przykładem tego, jak z dostępnych i podstawowych składników można stworzyć danie, które jest smaczne, sycące i jednocześnie oszczędne w zasobach. Nie musisz kupować egzotycznych składników ani drogiego mięsa – wystarczy solidna podstawa i trochę czasu. Co więcej, jest to przepis, który można łatwo przygotować w wersji wegetariańskiej z roślinami strączkowymi lub alternatywnymi białkami, co czyni go naprawdę uniwersalnym daniem.
Kiedy dzisiaj przyglądamy się nowoczesnej gastronomii, często słyszymy o trendach takich jak „comfort food" – czyli jedzeniu, które nas uspokaja, ogrzewa i przywołuje wspomnienia. I dokładnie takie jest azu po tatarsku. Danie, które łączy smaki, tradycje i rodzinne biesiadowanie.
Jak powiedział słynny francuski szef kuchni Paul Bocuse: „Recepty nie są dokładnie przekazywane – przekazuje się miłość do jedzenia." Azu jest tego pięknym przykładem.